czwartek, 25 sierpnia 2011

Palenica Białczańska - Mięguszowicka Przełęcz pod Chłopkiem (2307 m.n.p.m.)

Dzień 9 (24.08.11)
Trzydniowy odpoczynek pokazał mi co to znaczy „górski głód”. Byłem „spragniony” następnej wyprawy. Tym razem moim celem była Mięguszowicka przełęcz pod Chłopkiem (2307 m.n.p.m.). Z parkingu w Palenicy Białczańskiej ruszyłem w drogę o godzinie 8.00. Oczywiście jak zwykle musiałem uiścić opłatę za parking 20 zł i 4 zł za wstęp na teren TPN. Schronisko nad Morskim Okiem ukazało mi się po godzinie czasu, postanowiłem nie przerywać wędrówki i odpocząć dopiero nad Czarnym Stawem pod Rysami. Na bezpośrednim podejściu pod Czarny Staw zrobiłem chwilową przerwę ponieważ na mojej drodze ukazał się rudawy jelonek. Oczywiście po ciuchu wyciągnąłem aparat z plecaka i zaczęła się sesja. „Mój” model zachowywał się bardzo spokojnie, nie płosząc się przed nadciągającymi tłumami. Po cyknięciu paru fotek schowałem aparat do plecaka i poszedłem dalej. Nad Czarnym Stawem zrobiłem sobie krótką 15 – minutową przerwę na drożdżówkę i buteleczkę napoju izotonicznego. Po konsumpcji ruszyłem dalej w trasę. Pierwszą godzinkę idzie się bardzo spokojnie podziwiając widok Czarnego Stawu, Morskiego Oka, oraz bardzo ładną panoramę Rysów i okolicznych szczytów. Później szlak przechodzi przez bardzo fajny strumyczek gdzie można się orzeźwić i dobija do zbocza Kazalnicy (2159 m.n.p.m.), gdzie zaczynają się schodki, czyli wspinaczka ku górze przy użyciu wszystkich czterech kończyn jakie posiada ludzkie ciało (chyba że ktoś jest pająkiem albo stonogą). Otóż należy pamiętać o zasadzie „trójnoga”, czyli podpierać się pewnie na trzech kończynach, a pozostałą przemieścić w odpowiednie pewne miejsce. Tak można spokojnie przejść najgorsze odcinki trasy, naprawdę nie są one tak trudne jak piszą w przewodnikach, chyba że ktoś ma lęki przed dużą ekspozycją, wysokością, czy też boi się wspinać. Dla tych osób polecam niższe i mniej eksponowane szlaki, ale pisząc to myślę że większość z was nie ma takich problemów, dlatego mogę dodać że najtrudniejsze części szlaki naprawdę nie czynią dużych problemów i są do pokonania dla każdego „przeciętnego” turysty górskiego (nie piszę oczywiście tu o klapkowiczach i innych lakierkach). Po pokonaniu odcinków wspinaczkowych, na których zapomniałem dodać nie ma łańcuchów, jest chyba „całe” pięć klamer, już fajnie idzie się wzdłuż ściany dość fajnym podejściem z widokami na Mięguszowiecki Szczyt, Chłopka, Morskie Oko, widać nawet Szpiglasową Przełęcz. Po ok. 30 minutach dochodzi się do celu. Widok z przełęczy jest naprawdę niesamowity, na północ widać oczywiście bardzo fajną perspektywę Morskiego Oka, na południe znowu widać Velke Hincove pleso, a za nim niesamowity szczyt Stana (pol. Sztan 2422 m.n.p.m). Widać także Koporovskiy Stit (2303 m.n.p.m.) na który prowadzi czerwony szlak od strony słowackiej. Najbardziej jednak na przełęczy urzekła mnie cisza i spokój panujący wokoło, mogę powiedzieć że większość tłumów idąca z Morskiego Oka zostaje nad Czarnym Stawem pod Rysami jest to jakieś 55% turystów, następne 40% z Czarnego Stawu rusza w stronę Rysów, większości z nich widząc np. po obuwiu nie jest nawet przygotowana do tej drogi, ale to już zostawię sobie ten temat na osobnego posta. Wreszcie zostaje te 5% które dociera do Mięguszowickiej Przełęczy pod Chłopkiem, naprawdę na szlaku jest spory luz, a na przełęczy wszechogarniający spokój. Dlatego polecam wszystkim ten szlak, naprawdę warto. Jest to jedno z niewielu miejsc, gdzie nie ma tłumów i można się wyciszyć. Droga powrotna jest niestety taka sama, gdyż na przełęcz prowadzi tylko jeden szlak (zielony) i tam też się kończy. Ewentualnie przy bardzo złej pogodzie można zejść nieformalnymi ale dużo łagodniejszymi ścieżkami na stronę słowacką. Zejście w drodze powrotnej jest trochę dokuczliwe, ale naprawdę do przejścia. Drogo powrotna idzie sprawnie i szybko znajduję się przy Czarnym Stawie, gdzie odpoczywam i robię fotki kaczką pływającym blisko mnie. Następnie idę w stronę schroniska gdzie wypijam zimny złoty napój, i jem batonika, a następnie spokojne i mozolne schodzenie dokuczliwym asfaltem w stronę Palenicy Białczańskiej, gdzie po drodze łapie mnie deszcz. Wyprawę na Mięguszowicką Przełęcz pod Chłopkiem polecam z całego serca, naprawdę warto.

Pozdrawiam wszystkich miłośników gór.


Trudność trasy: 5/6
 Łania przy podejściu na Czarny Staw pod Rysami
 Widok na słowacką stronę Tatr z Mięguszowieckiej Przełęczy pod Chłopkiem
 Widok na Morskie Oko i Czarny Staw z Mięguszowieckiej przełęczy pod Chłopkiem
 Ja na Mięguszowieckiej Przełęczy pod Chłopkiem
 Widok na Rysy z podejścia na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem
Kaczki na Czarnym Stawie pod Rysami

3 komentarze:

  1. Cudne widoki:) a jeśli można odpocząć od tłumów turystów na szlaku to istny raj!:D/ Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  2. masz niesamowita kondycje... te góry sa dla Ciebie za małe/niskie / lortek

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe ten komentarz o tym, że jak ktoś się boi, to lepiej żeby nie wchodził to chyba do mnie był ;P Asia

    OdpowiedzUsuń